ARCHIWUM
22 | 21 | 20 | 19 | 18 | 17 | 16 | 15 | 14 | 13 | 12 | 11 | 10 | 9 | 8 | 7 | 6 | 5 | 4 | 3 | 2 | 1
TYGRYS NA 120 PROCENT
Przygotowanie do tej walki tylko na 100 procent mogłoby nie wystarczyć. - Jestem w superformie - zapewnia Dariusz Michalczewski. Dariusz Michalczewski i Julio Cesar Gonzalez czują dla siebie respekt. Tym razem nie było podgrzewania atmosfery, awantur i przechwałek. - Mam dla "Tigera" wielki szacunek. Nie obiecuję zwycięstwa. Przyjechałem tu, żeby stoczyć dobrą walkę. Dam z siebie wszystko - zapewniał na konferencji prasowej Julio Cesar Gonzalez. Dariusz Michalczewski mówił, że bardzo ciężko trenował. Szczególnie na dwóch obozach w Zakopanem. - Jestem przygotowany na 120 procent. W moim wieku (35 lat) sto procent na pokonanie niebezpiecznego rywala może nie wystarczyć. A Gonzalez takim groźnym przeciwnikiem na pewno jest - mówił "Tygrys". Dla "Tygrysa" i całego boksu (nie tylko polskiego) będzie to historyczny pojedynek. Jeśli Michalczewski wygra, wyrówna rekordy legendarnych czempionów: Rocky'ego Marciano, który wygrał z rzędu 49 pojedynków oraz Joe Louisa, który w latach 1937-1950 aż 25 razy bronił mistrzostwa świata. Pojedynek Michalczewski - Gonzalez wzbudził olbrzymie zainteresowanie na całym świecie. Jak ogłoszono na konferencji prasowej, prawa do relacji walki kupiło aż 21 krajów (między innymi Indonezja, Japonia i Chiny). W Polsce na żywo pokazywać będzie walkę TVN (sobota, początek o godz. 21.25). Po raz pierwszy w Polsce walkę będzie też można oglądać na żywo na ekranach Multikin.
Źródło : SUPER EXPRESS

PLANY GOŁOTY
Kiedy wydawało się, że przynajmniej do rozpoczęcia procesu w Sopocie (23 października) nie dowiemy się nic więcej o najbliższych planach Andrzeja Gołoty, polski bokser znowu zaskoczył. - Będę walczył 14 listopada i jeśli wygram, wracam na HBO 24 stycznia 2004 roku, kiedy moja walka będzie pokazywana w trakcie wieczoru, w którym w roli gwiazdy wystąpi Arturo Gatti - powiedział Gołota, który sfinalizował wstępne kontrakty na obie walki.
Pojedynki odbędą się w Stanach Zjednoczonych. Pierwszy w kasynie o odpowiedniej okazji nazwie "Turning Point" (Punkt zwrotny), natomiast druga w Atlantic City. Do tej pory znamy tylko nazwisko pierwszego z przeciwników. W kasynie Turning Point w pobliżu Syracuse (stan Nowy Jork) rywalem polskiego pięściarza będzie 30-letni Terence "KO" Lewis, mający w profesjonalnym dorobku 31 zwycięstw (21 przez nokaut) i 13 porażek. Lewis lubi się bić i potrafi wytrwać na ringu z dobrymi przeciwnikami. W styczniu tego roku zaskoczył mającego dobre recenzje Gary'ego Winmona (25-9) nokautując go już w drugiej rundzie, a w kwietniu ubiegłego roku wytrwał na ringu i przegrał tylko na punkty z klasyfikowanym w pierwszych dziesiątkach list WBA oraz IBF, Cliffordem Etienne (23-1). Kilka miesięcy wcześniej Lewis stoczył dramatyczny, również zakończony po dziesięciu rundach, pojedynek z Corey'em Sandersem (21-6), przegrywając po kontrowersyjnej, niejednogłośnej decyzji na punkty. Tego ostatniego boksera na pewno pamiętają także polscy kibice, bowiem "T-Rex" stoczył w 1998 roku pasjonujący bój z Gołotą, okrzyknięty później jedną z najlepszych walk roku. - Na razie HBO nie zatwierdziło jeszcze mojego przeciwnika na 24 stycznia w Atlantic City. Pewnie czekają, bym najpierw wygrał z Lewisem. Wiadomo, że będzie to ktoś, kogo promuje HBO, ktoś, kto wspina się w rankingach. Mnie to nie robi różnicy - dodał polski bokser.
Info: Przegląd Sportowy

AWANS ZEGANA
Pięściarz najprężniej działającej na polskim rynku grupy Hammer Knockout Promotions Andrzeja Wasilewskiego , Maciej Zegan , awansował w rankingu jednej z najpotężniejszych organizacji boksu zawodowego WBC (World Boxing Council). Polak z dwudziestego siódmego miejsca awansował na jedenastą pozycję. Jako ciekawostkę należy dodać, iż w organizacji WBO (World Boxing Organization) Zegan jest drugi na liście rankingowej (“mistrz” – Grigorian, #1 Romanow , #2 Zegan).

BOTHA ZDYSKWALIFIKOWANY
Były mistrz świata IBF wagi ciężkiej Francois Botha został zdyskwalifikowany w swoim debiucie w walkach K1. Botha uderzył Cirila Abidi gdy ten klęczał już na ringu (było to po 19-tu sekundach walki). Ciekawostką jest to iż do K1 wybiera się także Shannon Briggs, który w 1998 roku omało nie znokautował Lennoxa Lewisa.

RUIZ-RAHMAN O PAS WBA
John Ruiz, a nie jak planowano David Tua, będzie walczył z Hasimem Rahmanem o wakujący tytuł bokserskiego mistrza świata w wadze ciężkiej organizacji WBA. Pojedynek odbędzie się 13 grudnia w Atlantic City. Niewiadomo dlaczego doszło do zmiany rywala Rahmana. Według amerykańskiej prasy, powodem są względy finansowe. 31-letni Ruiz ma na koncie 38 zwycięstw, pięć porażek (m.in. z Tuą, Evanderem Holyfieldem i Royem Jonesem Jr.) i jeden remis. Natomiast jego rówieśnik Rahman stoczył 40 pojedynków, z których 35 wygrał, cztery przegrał, a jeden zremisował. Pokonali go Tua, Oleg Maskajew, Lennox Lewis i Holyfield. Tytuł WBA w ciężkiej jest wakujący, gdyż Roy Jones Jr. (zdobył go w marcu, po wygranej z Ruizem) zdecydował się na powrót do wagi półciężkiej.
Źródło : Gazeta Wyborcza

SANDERS REZYGNUJE Z TYTUŁU WBO
Corrie Sanders (RPA) zrzekł się tytułu mistrzowskiego WBO wagi ciężkiej (zdobytego 8 marca na Władymirze Kliczko przez nokaut w drugiej rundzie). Prawodpodobnie o pas będzie walczyć Władymir Kliczko z Lamonem Brewesterem. Swoją drogą to zastanawiające czemu zrezygnował z pasa. Może promotor Kliczki go o to bardzo poprosił ?? Trochę euro i znowu można mieć w stajni boksera, który walczy o ten pas.....

MISTRZOWSKI WIECZÓR
13 grudnia w Atlantic City odbędzie się gala podczas której odbędzie się kilka mistrzowskich pojedynków:
Bernard Hopkins (42-2-1) - William Joppy (34-2-1) (WBC, IBF, WBA),
Ricardo Mayorga (26-3-1) - Cory Spinks (31-2) (WBC, IBF, WBA),
Zab Judah (29-1) - nie wiadomo jeszcze z kim (WBO)
David Tua (42-3-1) - Hasim Rahman (35-4-1) (WBA)

ADAMEK W RINGU
Tomasz Adamek w styczniu walczy o mistrzostwo świata Tomasz Adamek (27 lat) stoczył w zawodowej karierze 24 walki. Wygrał wszystkie, w tym 17 przez nokaut. Najważniejsze w jego karierze będą jednak dwa kolejne pojedynki.

ZMIANY W KAT.WAGOWEJ
World Boxing Association (WBA) i World Boxing Council (WBC), dwie spośród najbardziej znanych federacji boksu zawodowego, ogłosiły podniesienie limitu wagowego kategorii junior ciężkiej ze 190 funtów (86,4 kg) do 200 funtów (90,9 kg). Zmiana niewątpliwie powinna ułatwić starty zawodnikom, którzy nie są w stanie zmieścić się w limicie wagi junior ciężkiej, a są „za mali” by skutecznie boksować w najcięższej kategorii, zdominowanej przez zawodników ważących 105-112 kg.
Źródło : www.boxing.pl

TOMASZ ADAMEK
Góral spod Żywca ma wielką szansę, aby zostać mistrzem świata! Tomasz Adamek (27 lat) w połowie drugiej rundy posłał na deski rutynowanego pięściarza ze Stanów Zjednoczonych. Zdobył w ten sposób pas interkontynentalny organizacji IBF. Ale polski bokser już myśli o tytule mistrza świata, który przepowiedziała mu wróżka.
Tomasz Adamek. Angielska wróżka przepowiedziała mu, że będzie mistrzem świata.
Prawdopodobnie Mehdi Sahnoune będzie rywalem Tomka w walce o mistrzowski pas Promotorem Adamka jest Norweg Steffen Tangstad. - To jest rzeczowy i skuteczny facet - ocenia Tomek. - Bardzo mało mówi, ale za to naprawdę dużo robi.
Tangstad w tym tygodniu ma przylecieć do Polski na spotkanie z Adamkiem i jego trenerem, Andrzejem Gmitrukiem (52 lata). Będą omawiać plany na najbliższe miesiące.
Obrona pasa
Kolejną walkę Adamek mógłby stoczyć o mistrzostwo świata. Rozmowy z promotorem jednego z czempionów są już bardzo zaawansowane. Najpierw jednak Tomek będzie raz albo dwa razy bronił wywalczonego w sobotę pasa organizacji IBF. Dopiero potem, prawdopodobnie w pierwszym kwartale przyszłego roku, może odbyć się walka o mistrzostwo świata. Po co ta zwłoka? - Moglibyśmy dziś pojechać walczyć o tytuł. Ale gdyby Tomek wygrał, to kolejne trzy pojedynki musiałby stoczyć według reguł ustalonych przez rywali - wyjaśnia Andrzej Gmitruk. - Ale jeśli zwycięży jeszcze w dwóch pojedynkach w obronie pasa, to stanie się pierwszym pretendentem.
W Polsce?
A oznacza to tyle, że wtedy stanie do walki o mistrzostwo świata na bardzo dobrych prawach. Jeśli wygra, to zapakuje pas do torby i będzie mógł z nim zrobić co zechce. - Wtedy mógłbym wrócić do Polski i walczyć w obronie tego pasa na przykład w Krakowie - Adamek z optymizmem patrzy w przyszłość. - Ale najpierw muszę doprowadzić do walki o tytuł i ją wygrać.
Pierwszym krokiem do realizacji tego planu było zwycięstwo nad Daltonem w sobotę w Finlandii. Kolejne kroki to dwa starcia w obronie wywalczonego w Skandynawii pasa. A potem - walka o mistrzostwo świata. Andrzej Gmitruk nie wyklucza, że ten pojedynek mógłby się odbyć w Polsce!
- W tym sporcie wszystko zależy od pieniędzy - tłumaczy Gmitruk. - A tak się składa, że mamy bardzo hojnego sponsora, który jest w stanie wyłożyć naprawdę olbrzymie pieniądze na to, żeby Tomek mógł walczyć o tytuł. Sponsorom bardzo zależy, żeby pojedynek mógł odbyć się w Polsce.
"Super Expressowi" udało się dowiedzieć, że najprawdopodobniej rywalem Polaka będzie Francuz, Mehdi Sahnoune, mistrz świata federacji WBA. - To solidny pięściarz, ale wcale się go nie boję - zapewnia Tomasz Adamek. W tej kategorii wagowej jest trzech mistrzów świata. Poza Francuzem są to Amerykanin Antonio Tarver iÉ Dariusz Michalczewski. - Z tej trójki najłatwiej pokonać właśnie Sahnoune'a. Ale jeśli będzie trzeba, to mogę też walczyć z Tarverem w USA.
Nie z "Tygrysem"
Dariusz Michalczewski nie zdziwił się, że Tomasz Adamek łatwo znokautował Eda Daltona. - Tomek to bardzo dobry bokser - powiedział "Super Expressowi" mistrz świata. - Podoba mi się jego styl, ma charakter do boksowania. A przy tym słyszałem, że ma dobrze poukładane w głowie.
Do walki między dwoma Polakami raczej jednak nie dojdzie. - Na razie skupiam się tylko na najbliższym starciu z Julio Gonzalesem. To będzie mój 49 pojedynek w zawodowej karierze. Po walce pakuję się i lecę na 2 tygodnie na urlop. Nie powiem dokąd, ale mam nadzieję, że nie będę tam aż tak znany - śmieje się "Tygrys".
W to, że Tomek może zdobyć tytuł mistrza świata, wierzą głęboko również promotor, trener i angielska wróżka!
Do jednego z pojedynków Tomek przygotowywał się w Londynie. Podczas spaceru z trenerem wpadł na pomysł, żeby wstąpić do wróżki. - Poszliśmy tam dla zabawy - opowiada Tomek. - A ona spojrzała na mnie i powiedziała: Polska będzie miała bokserskiego mistrza świata, który mieszka niedaleko krzyża.
- Z początku nie mieliśmy pojęcia, o co jej chodzi - śmieje się Andrzej Gmitruk. - Ale potem przypomniało mi się, że Tomek mieszka w Gilowicach, koło Żywca. Do Giewontu, na którym stoi jeden z najbardziej znanych krzyży w Polsce, jest stamtąd naprawdę niedaleko.
Źródło : SUPER EXPRESS

HOLYFIELD POKONANY PRZED CZASEM PO RAZ DRUGI W KARIERZE
James Toney (mistrz świata wagi junior ciężkiej IBF) pokonał przez techniczny nokaut w dziewiątej rundzie Evandera Holyfielda podczas gali w Las Vegas. Był to pierwszy występ Toneya w wadze ciężkiej.
Przed pojedynkiem 41-letni Holyfield (za dwa tygodnie będzie miał urodziny), czterokrotny mistrz świata, liczył, że po zwycięstwie z Toneyem otrzyma kolejną szansę walki z Mike'em Tysonem i zarobi "kilka" milionów dolarów (za drugi pojedynek z Tysonem otrzymał 35 mln!). Niestety Holyfield zawiódł w tej walce - początek miał w miarę dobry ale później jakby skończył mu się pomysł na walkę z Toneyem (podobnie jak z Chrisem Byrdem). Trochę to dziwi patrząc się na jego pojedynki z Tysonem, Moorerem (1997 r). Szczerze mówiąc od tego czasu nic wielkiego nie pokazał - po zwycięstwie z Moorerem przez nokaut w ósmej rundzie (1997) stoczył wątpliwej jakości pojedynek z Vaughn Beanem wygrany na punkty po dwunastu rundach,później remis z Lennoxem Lewisem choć wszyscy dobrze wiedzą iż przegrał tą walkę i tylko dzięki machinacjom przy zielonym stoliku zachował tytuły WBA,IBF. W rewanżu prezentował się już lepiej ale przegrał go na punkty i stracił pasy WBA,IBF. Następnie spotkał się o wakujący pas WBA i zdobył pokonując na punkty Johna Ruiza. Fachowcy po tej walce mówili iż Holyfieldowi znowu pomogli sędziowie. W rewanżu z Ruizem przegrał na punkty (w jednej z rund był liczony i omało nie przegrał przez nokaut). Podczas trzeciej walki z Ruizem ogłoszono remis. Kolejną walkę stoczył z Hasimem Rahmanem (o prawo walki o tytuł IBF) i pokonał go na punkty (Rahman odniósł kontuzję,walkę przerwano dzięki temu i podliczono punkty - według zasad IBF). W kolejnym pojedynku spotkał się o wakujący pas IBF z Chrisem Byrdem i tu już widać było że nie powinien dalej już kontynuować kariery - walczył bez pomysłu,wolno i starał się za wszelką cenę bić mocne ciosy. Na takiego cwaniaka jak Byrd to było za mało. Holyfield przegrał zasłużenie na punkty.
W walce z Toneyem wyszło to co w kilku jego ostatnich walkach - brak pomysłu na walkę, wolne nogi. Toney sukcesywnie obijał Holyfielda po korpusie i to przyniosło efekt. Po serii ciosów w dziewiątym starciu (po których Holyfield wylądował na deskach), trener Holyfielda - Don Turner, poprosił sędziego o przerwanie walki.
"Widziałem jak czterech mężczyzn zmarło w ringu. Nie chciałem zobaczyć tego po raz kolejny" - powiedział Turner.
Tak więc Toney dołączył do Riddicka Bowe'a jeśli chodzi o pokonanie Holiego przez nokaut (w trzeciej walce Bowe znokautował w ósmej rundzie Holyfielda choć w szóstej omało sam nie przegrał przez nokaut). Holyfield poniósł siódmą porażkę (jest na ringu prawie 20 lat). Rekord Holyfielda to :38-7-2 , 25 KO) zaś Toneya to 67-4-2, 43 KO).
W innej ciekawej walce tej gali Joel Casamayor pokonał przez TKO Diego Coralesa.

ZMARŁ BYŁY TRENER TYSONA
W sobotę w wieku 85 lat zmarł Bill Cayton, który szkolił Mike'a Tysona we wczesnym etapie jego kariery bokserskiej. Powodem zgonu był rak płuc. Cayton był kolekcjonerem filmów ze słynnymi walkami. Zbieranie nagrań rozpoczął w 1940 r. W jego archiwum były m.in. pojedynki tak słynnych pięściarzy jak Jack Dempsey, Jack Johnson czy Gene Tunney. Posiadał m.in. kasetę z konfrontacji Joe'a Louisa z Maxem Schmelingiem z 1936 r.
Źródło : PAP

ZWYCIĘSTWO JACKIEWICZA W NIEMCZECH
Rafał Jackiewicz (waga półśrednia) znokautował w pierwszej rundzie Duńczyka Allena Vestera podczas Gali Boksu Zawodowego w niemieckim Zwickau.
"Taktyka Rafała była prosta - zaraz po gongu miał przypuścić huraganowy atak. Vester pierwszy zadał dwa ciosy, ale odpowiedź Jackiewicza była piorunująca. Kilkadziesiąt sekund później po jego dwóch mocnych uderzeniach Duńczyk leżał na ringu" -powiedział szef Hammer KnockOut Promotion, Andrzej Wasilewski.
27-letni pięściarz z Mińska Mazowieckiego odniósł ósme zwycięstwo w zawodowej karierze. Na koncie ma cztery przegrane.
Po tej porażce Vester legitymuje się rekordem 24-4. Dwa lata temu walczył o tytuł mistrza świata IBF z Amerykaninem Zabem Judahem. Przegrał przez nokaut w trzecim starciu.

ADAMEK WYGRYWA Z DALTONEM
Tomasz Adamek (waga półciężka) pokonał w sobotę w drugiej rundzie Eda Daltona. Stawką pojedynku był pas IBF inter. Było to 25-te zwycięstwo niepokonanego Polaka. Prawdopodobnie z tego co zapowiada jego promotor Andrzej Gmitruk, Adamek stoczy walkę o mistrzostwo świata wagi półciężkiej.

HARRISON PONOWNIE W RINGU
Niedawno pisaliśmy o zwycięstwie Audleya Harrisona (12-0,waga ciężka) nad Quinnem Navarre a już okazało się iż zaledwie po kilku tygodniach znowu Harrison pojawi się w ringu. Na razie nie wiadomo kto będzie jego przeciwnikiem 3 grudnia.

CIEŚLAK WYGRYWA TURNIEJ MIAST KOPERNIKOWSKICH
Wrocławianka Izabela Cieślak (vice-mistrzyni Polski w kat.66 kg z lutego tego roku) wygrała w wadze 66 kg turniej miast Kopernikowskich,który odbył się w Grudziądzu. W finale Cieślak pokonała po ostrym boju wyższą od siebie vice-mistrzynię Polski (tytuł zdobywała w lżejszej kategorii wagowej) Kingę Siwą z Pomorzanina Toruń. Był to najładniejszy pojedynek finałów. Cieślak w walce bardzo dobrze operowała ciosami na korpus.Było to drugie spotkanie obu bokserek. W pierwszym (pod koniec ubiegłego roku) także zwyciężyła Cieślak.W tamtej walce Siwa była dwukrotnie liczona. W najbliższy weekend Izabela Cieślak będzie faworytką turnieju w Toruniu. W październiku wystąpi w meczu naszej reprezentacji we Włoszech. Niebawem też powinno dojść do rewanżowego pojedynku reprezentacji Polski i Ukrainy. Pierwsze spotkanie nie było pomyślne dla Cieślak bowiem jedną walkę przegrała a drugą zremisowała. Jak pokaże się drugim ? Mam nadzieję że lepiej. Tym, którzy nie znają dotychczasowego przebiegu kariery Izy przypomnę jak trafiła do boksu. Pod koniec 2001 roku Cieślak trafiła na zajęcia do mnie.W połowie 2002 roku nawiązaliśmy współpracę z Ludwikiem Denderysem,który przez krótki okres czasu ją prowadził. W lipcu nawiązaliśmy współpracę z drugim trenerem kadry Polski kobiet Krzysztofem Kucharzewskim. Po pierwszym treningu Kucharzewski stwierdził iż przygotowałem ją już na kadrę – potrafiła już bardzo dużo. Kilka dni później Cieślak była już na obozie kadry. Sparowała z czołówką kadry ale nie szło jej na początku za dobrze. Pod koniec obozu stoczyła fantastyczny pojedynek pokazowy z Karoliną Michalczuk (obecną medalistką mistrzostw Europy w Pecs). Walka była toczona u Michalczuk i sędziowie dali wygraną Michalczuk choć jak wszyscy widzieli Cieślak była lepsza. Kilka dni później trener reprezentacji Polski p.Leszek Piotrowski stwierdził iż Cieślak pojedzie do Pecs na międzynarodowy turniej (razem z innymi reprezentantkami Polski oczywiście). Z Pecs Cieślak przywiozła srebrny medal w kat.67 kg. W październiku Cieślak walczyła w meczu Polska-Włochy w Grudziądzu ale walkę z Elisą Masierro przegrała stosunkiem głosów 2 do remisu. Kilka dni potem znaleźliśmy sponsora – firmę POWIZ i od tego momentu na wniosek jednego z prezesów p.Adama Janiszewskiego powstała grupa POWIZ BOXING TEAM. Firma POWIZ (Przedsiębiorstwo Oczyszczania Wód i Ziemi) zasponsorowała wyjazd Cieślak na mistrzostwa świata,które odbywały się w Turcji. Losowanie niestety nie było korzystne dla Cieślak bo od razu trafiła na mistrzynię świata z ubiegłego roku Irine Sineskaya (co ciekawe podczas tych mistrzostw Sineskaya ponownie została mistrzynią świata). Jako ciekawostkę podam iż jakiś czas wcześniej Sineskaya znokautowała wielokrotną medalistkę mistrzostw Europy w kickboxingu (medalistkę mistrzostw Europy w boksie) Karolinę Łukasik (która wystąpiła w teledysku Kayah pt.Testosteron). Cieślak przegrała walkę w drugiej rundzie przez RSC (Rosjanka była wyższa od Cieślak i miała większy zasięg ramion,podobnie jak Elisa Masiero w meczu Polska-Włochy – niestety większośc przeciwniczek Cieślak było od niej większych i z dłuższym zasiegiem ramion). W boksie amatorskim kobiet walczy się na tzw.maszynki.Jeśli jedna z zawodniczek będzie miała przewagę dziesięciu trafień walka od razu jest przerywana (dopuszcza się po 5 punktów na rundę). Cieślak dała się wypunktować i niestety sędzia przerwał walkę. 16 listopada 2002 roku w Środzie Śląskiej podczas meczu ligowego Gwardii Wrocław z Gwarkiem Łęczna odbyła się kolejna walka Izy. Z Warszawy z grupy Knockout ściągnęliśmy vice-mistrzynię Polski w kat.67 kg Jolantę Kaczmarczyk (niestety Kaczmarczyk była o 10 cm wyższa od Izy – ręce także miała dłuższe). Wejście obu zawodniczek zostało przeprowadzone na styl boksu zawodowego (Kaczmarczyk wyszła w rytm piosenki WE DIDNT START THE FIRE,Cieślak zaś podczas piosenki grupy Europe – The Final Countdown). W pierwszej rundzie mimo tego iż Kaczmarczyk miała dłuższy zasięg rąk Cieślak wspaniale operowała lewym prostym i rundę bezdyskusyjnie wygrała.Druga runda to był popis Kaczmarczyk – Cieślak niepotrzebnie zaczęła się wdawać w wymiany.Przestała pracować nogami. W trzeciej rundzie początek należał do Kaczmarczyk ale końcówka bezdyskusyjnie dla Cieślak.Gdyby walka trwała jeszcze pół minuty Kaczmarczyk przegrała by przed czasem. Ostatnie 30 sekund walki to nic innego jak zbieranie ciosów Izy przez Kaczmarczyk. Szkoda, że była to walka trzy rundowa (sędziowie wypunktowali 2:1 dla Kaczmarczyk). Po walce dużo mówiło się o rewanżu z tym że miał być pięciorundowy. Nie doszło jednak do tego. W styczniu 2003 sprowadziliśmy vice-mistrzynię świata w kickboxingu Monikę Florek (kat.60 kg). Ważąca wtedy 63 kg Cieślak przez kilka dni bardzo dobrze radziła sobie z kadrowiczką (Florek też jest w kadrze bokserskiej,także przygotowywała się do mistrzostw Polski w boksie w Grudziądzu). W przed dzień wyjazdu Florek jeden ze sparingów nie był najlepszy ale dzień później walczyła wręcz koncertowo z tą doświadczoną zawodniczką z Krakowa. 14 lutego 2003 w Grudziądzu obie wystarowały w mistrzostwach Polski (Florek została vice-mistrzynią Polski przegrywając w finale z Anną Kasprzak z Tych). Cieślak w półfinale miała na początku problem z 17-to letnią Karoliną Chabowską. Młoda zawodniczka ruszyła ostro do przodu i nie wyglądało to na początku najlepiej dla Cieślak. Jednak Iza opanowała ten ostry atak i powoli zaczęła kontrolować walkę.Pod koniec pierwszej rundy Chabowska liczona była po raz pierwszy.W drugiej rundzie ponowne liczenie Chabowskiej i wydawało się iż za moment sędzia przerwie walkę.Tak się jednak nie stało i walka zakończyła się na punkty jednogłośną decyzją sędziów. W finale wrocławianka spotkała się z aktualną mistrzynią Polski Beatą Małek (oczywiście wyższą i trochę cięższą). Cieślak troche przespała początek walki i dopiero w połowie drugiej rundy przebudziła się. Gdyby walka trwała jeszcze kilkadziesiąt sekund więcej to Małek byłaby liczona – niestety trzy rundy nie wystarczyły i Cieślak przegrała walkę. Za końcówkę trzeciej rundy i niesamowitą wolę walki Cieślak została nagrodzona przez publiczność owacją na stojąco. Ową walkę uznano za najładniejszy pojedynek mistrzostw Polski. Po tym sukcesie firma Powiz zrezygnowała ze sponsoringu i rozstaliśmy się z Izą. Później walczyła jeszcze w meczu z Ukrainą ale tam przegrała jedną walkę a drugą zremisowała. Na Węgrzech w meczu międzypaństwowym naszych reprezentacji Cieślak wygrała w pierwszej rundzie przez nokaut. Później jeszcze startowała w mistrzostwach Europy w Pecs (na Węgrzech) ale szybko odpadła z rywalizacji (jak zwykle trafiła na większą i z większym zasięgiem ramion zawodniczkę). Cieślak prezentuje agresywny boks w którym nie boi się wymian.Niestety w boksie amatorskim maszynki psują trochę owe wymiany bo po kilku wymianach można przerwać walkę mimo to że nic się nie stało zawodniczce. Gdyby Cieślak walczyła w zawodowym boksie to na pewno jej kariera by potoczyła się lepiej (promotor Agnieszki Rylik p.Krzysztof Zbarski w ubiegłym roku zapraszał nas na sparingi do Warszawy ale w tym czasie Iza miała zgrupowanie kadry przez MS w Turcji). Cieślak rozkręca się w trakcie walki – podczas trzech rund nie jest jeszcze taka “rozkręcona”. Trzy rundy to dla niej za mało by wejśc na wysokie obroty.
GRATULUJĘ WYGRANIA TURNIEJU
PS.Dziękuję Panu Bartkowi Czekańskiemu za pamięć o mnie.

ZMIANA TRENERA KOTAIA
Po porażce Mihali Kotaia (team Polish Boxing Promotion Krzysztofa Zbarskiego) nastąpiły zmiany na stanowisku trenera. Niemieckiego trenera Theo Kerekescha zajął Irlandczyk Gery Storey,który jest jednym z bardzie znanych trenerów na Wyspach.

FRANK W SZPITALU
W ubiegłą niedzielę pod dom jednego z najsłynniejszych angielskich pięściarzy w Brentwood przyjechali sanitariusze i w eskorcie policji odwieźli byłego mistrza do Goodmayes Hospital w Ilford we wschodnim Londynie. Prawdopodobnie pomoc nadeszła na skutek anonimu, na podstawie ustawy o zdrowiu psychicznym (Mental Health Act).
W środę w szpitalu Frank znów dostał szału - rozbijał meble, wykrzykując równocześnie imię swojej żony Laury, groził krzesłem obsłudze i krzyczał na współlokatorów szpitala. Na miejsce przyjechała policja i - jak powiedział jej rzecznik - sytuacja została opanowana. Być może pomogła w tym żona, która wreszcie przyjechała i spędziła z Frankiem półtorej godziny. Można sobie tylko wyobrazić całą sytuację, wiedząc że Bruno ma 198 cm wzrostu, waży obecnie ponad 120 kg i od dzieciństwa parał się boksem.
Stoczył w karierze zawodowej 45 walk, tylko pięć przegrał. Szczyt jego kariery przypadł na rok 1995, kiedy pokonał na punkty Olivera McCalla (który zresztą też miał później poważne kłopoty z psychiką, między innymi rozpłakał się w pojedynku z Lennoksem Lewisem), zdobywając tytuł mistrza świata wszechwag wersji WBC. Dzięki jowialnemu sposobowi bycia, humorowi (no i serii 21 nokautów z rzędu) stał się najbardziej kochanym bokserem Wielkiej Brytanii od czasu Henry'ego Coopera, który dwukrotnie walczył z Muhammadem Ali w latach 60.
Ostatnią walką Franka była porażka z Mike'em Tysonem w 1996 roku w Las Vegas. Po niej zerwał z boksem. Niestety, z nim samym zerwała również żona Laura, która zabrała z sobą trójkę dzieci.
Frank, jak się zdaje, nie mógł poradzić sobie z tymi dwoma dramatycznymi wydarzeniami. Szukał pomocy w walce z depresją. Przestał pokazywać się publicznie - wcześniej był bardzo aktywny w akcjach charytatywnych oraz występował w dziecięcych pantomimach bożonarodzeniowych.
Źródło : Gazeta Wyborcza

GALA HAMMER KNOCKOUT PROMOTION
Podczas gali organizowanej przez Hammer Knockout Promotion Andrzeja Wasilewskiego w Gorzowie Wlkp. odbyły się walki w których:
Maciej Zegan obronił tytuł międzynarodowego mistrza Polski wagi lekkiej wygrywając przez TKO w szóstej rundzie z Laszlo Bognarem. Promotor Zegana - p.Andrzej Wasilewski zapowiedział iż prawdopodobnie w listopadzie dojdzie do rewanżowego pojedynku Zegana z Grigorianem. Przypominamy, iż w pierwszej walce Zegan został oszukany przez sędziów w Niemczech - "wygrał" na punkty Grigorian. Dawid Kostecki pokonał Bruce’a Ozbeka na punkty. W innym pojedynku zwycięstwo odniósł Tomasz Bonin (22-0, 13 KO) który pokonał na punkty Czecha Roberta Sulgana (9-2 7 KO). Swoje walki wygrali również Krzysztof Bienias, Dawid Kostecki i Jacek Bielski.

GOMEZ WYGRYWA
Juan Carlos Gomez (były mistrz świata WBC wagi junior ciężkiej) tak jak było wiadome pokonał kiepskiego Turka Sinana Samil Sana w sobotę 27 września. Gomez wygrał jednogłośnie na punkty choć wydawało się iż wygra przez nokaut - w pierwszej rundzie "Byk z nad Bosforu" po jednym z ciosów "Czarnej Pantery" bliżej zapoznał się z deskami. Sędziowie punktowali : 98:91,99:90,97:92
W innych walkach tej gali zwanej "Nocą młodych wagi ciężkiej":
Niepokonany Joe Mesi (27-0,25 KO) pokonał przez nokaut w pierwszej rundzie Davarryla Williamsona.
NIepokonany Dominic Guinn (niedawny pogromca przereklamowanego Michaela Granta) pokonał na punkty Duncana Dokiwari.

DIABLO OJCEM
Krzysztof "Diablo" Włodarczyk (Hammer Knockout Promotions) doczekał się potomka. Jego narzeczona Małgorzata urodziła mu syna Czarka. GRTULACJE DIABLO !!

KOTAI PRZEGRYWA
Węgierski bokser wagi superpółśredniej (zawodnik Polish Boxing Promotion) Mihaly Kotai przegral w Nottingham na punkty po sześciu rundach z Farai Musiyiwą.Ta porażka nie oznacza iż Kotai straci pas WBF.

OQUENDO POKONANY
Mistrz świata IBF wagi ciężkiej pokonał na punkty po dwunastu rundach Fresa Oquendo. Sędziowie punktowali :115-113, 116-112, 117-111 dla Byrda.

DE LA HOYA ZAPOWIADA ŚLEDZTWO
Pokonany w sobotę przez Shane'a Mosley'a Oscar De La Hoya zapowiedział iż wynajmie najlepszych prawników i wniesie do sądu sprawę przeciwko werdyktowi w owej walce. De La Hoya stwierdził iż był wyraźnie lepszy i został oszukany przez sędziów.

MOSLEY WYGRYWA
Shane Mosley został w sobotę nowym mistrzem świata WBA,WBC,IBA wagi super półśredniej pokonując jednogłośnie na punkty po dwunastu rundach Oscara De La Hoyę. Przypomnijmy iż był to drugi pojedynek obu bokserów. Pierwszy raz walczyli ze sobą w 2000 r. W tym pojedynku niejedogłośnie na punkty po dwunastu rundach wygrał Shane Mosley i odebrał Oscarowi mistrzostwo świata WBC. W sobotniej walce,którą nazwano „odkupieniem” De La Hoya pokazał się z gorszej strony. Do drugiej rundy wydawało się iż zwycięzcą zostanie De La Hoya – serie ciosów bite bardzo szybko na pewno dały mu wygraną w tych rundach. Jednak od trzeciej rundy inicjatywę zaczął przejmować Mosley i stopniowo zwiększać przewagę punktową. Po ósmej rundzie De La Hoya osłabł,dużo klinczował i widać było że ciosy Mosleya zrobiły swoje. Od tego momentu był to już można powiedzieć jednostronny pokaz możliwości Mosleya. Sędziowie nie mieli jakichkolwiek problemów z wytypowaniem zwycięzcy – zasłużenie wygrał Mosley. Przed walką De La Hoya zapowiadał iż w przypadku porażki idzie na sportową emeryturę. Czy tak będzie ? Oscar ma dopiero 30 lat. Czy warto tak szybko kończyć karierę?

Teraz z innej beczki.
Chylę czoła przed szefami TVN-u dzięki którym mogliśmy na żywo zobaczyć ale mam wielką prośbę. Proszę (i chyba nie tylko ja) aby następnym razem w studiu komentatorskim zasiadali ludzie którzy się na boksie znają. Redaktor prowadzący transmisję raczej może nadawać się do prowadzenia relacji z podwórkowych zawodów w dwa ognie niż do boksu zawodowego. Redaktor Andrzej Kostyra może zostać w Super Expresie i tam karmić ludzi swoimi złotymi słowami. Podczas tej transmisji kilkanaście razy gadał takie bzdury że aż się nie dało oglądać tej walki (np. Madonna mogłaby w ringu prowadzić tą walkę). Proponuję wszystkim,którzy następnym razem będą oglądali transmisję boksu zawodowego w TVN o to by zaopatrzyli się w butelkę wódki. Gdy red.Kostyra powie jakąś bzdurę proponuję wypicie kieliszka wódki. Gwarantuję, że do czwartej rundy będziecie kompletnie pijani. Jeśli chodzi zaś o trzecią osobę, która komentowała walkę – Dariusza Michalczewskiego to ogólnie do sposobu jego fachowości w komentowaniu nie mam zastrzeżeń (może mam do sposobu wyrażania tego). Mam tylko małą prośbę. Otóż jak wiadomo Michalczewski nie lubi się z Andrzejem Gołotą. W trakcie transmisji wyemitowano wywiad z Gołotą i padło kilka słów z ust Gołoty dotyczących Dariusza Michalczewskiego. A dokładniej przyszłości Michalczewskiego w boksie. Andrzej poruszył temat organizacji walki z Royem Jonesem Jr. i to że Roy nie pojedzie do Niemiec bo tam każdego oszukają. Gołota powiedział iż jeśli Roy Jones Junior walczy w wadze ciężkiej (ten wywiad był sprzed kilku tygodni gdy Roy jeszcze był w wadze ciężkiej) to czemu Michalczewski ma nie spróbować. Gołota dodał iż nie może sam mu proponować walki bo jest cięższy, mocniejszy i mogę mu krzywdę zrobić ale gdyby Michalczewski chciał "zarobić jakieś pieniądze" to jest otwarty na propozycję. Gołota dodał też, że może walczyć z Tigerem kiedy chce i gdzie chce "nawet na Kamczatce" - jak to ładnie ujął. Michalczewski powiedział: "Nie ma tu dwóch zdań. Andrzej musiałby najpierw się na jakąś listę światową dostać bo ja nie boksuje z zawodnikiem gdzieś dwudziestym, trzydziestym z listy tylko ja boksuje z zawodnikami top, którzy są na liście top tak jak np.Gonzalez )nie mówiąc już o Royu Jonesie) a Andrzej sobie komplikuje całe życie ale taki jest Andrzej. Nie ma słów żeby to komentować". Ciekawe to co powiedział mistrz WBO wagi półciężkiej. Tylko jeśli spojrzeć na klasowych rywali z którymi spotkali się obaj bokserzy to właśnie Gołota walczył z kimś kto się liczy. Michalczewski w 1994 roku spotkał się Leonzerem Barberem o tytuł WBO, później z Virgillem Hillem w 1997 roku (o tytuły WBA,IBF),w 1999 roku z Montellem Griffinem i powiedzmy z Richardem Hallem (w 2001 i 2002 roku),który aż z takiego bliskiego topu nie był. Reszta przeciwników Michalczewskiego jest powiedzmy sobie nic nie warta. Christophe Girrard - z nim Tiger walczył dwa razy,Graciano Rocchigiani (też dwie walki),Andrea Maggi czy już nawet przeciwnik z Gdańska Joe De Grandis to mięsa a nie zawodnicy. Reszty nie wymieniłem bo nie ma sensu.
Gołota zaś toczył walki z Riddickiem Bowe'm (dwie walki), Lennoxem Lewisem,Mike'm Tyson'em,wysoko notowanym ale kiepskim Michaelem Grantem,Orlinem Norrisem,Timem Witherspoonem. W rekordzie Gołoty jest więc więcej nazwisk które LICZĄ SIĘ LUB LICZYŁY SIĘ W ZAWODOWYM BOKSIE.
W innych walkach tej gali:
Juan Lazcano (33-2-1,25 KO) wygrał przez TKO w 11 rundzie z byłym mistrzem świata Stevie Johnstonem.
Miguel Cotto (17-0, 14 KO) pokonał przez poddanie Demetrio Ceballosa (26-5, 18 KO) w siódmej rundzie.

PIERWSZA PORAŻKA MICHAELA TRABANTA
Amerykański bokser Jose Antonio Rivera zdobył wakujący tytuł mistrza świata w wadze półśredniej organizacji WBA. W Berlinie pokonał na punkty Niemca Michaela Trabanta. Dwaj sędziowie punktowali 116:111 i 116:114 na korzyść Rivery, a trzeci wytypował remis 114:114. W drugiej rundzie niemiecki pięściarz był liczony. Tytuł był wakujący po tym jak Ricardo Mayorga z Nikaragui, dzierżący pasy WBC i WBA w wadze półśredniej, został uznany przez władze światowego boksu za "super czempiona". 30-letni Rivera odniósł 37 zwycięstwo w profesjonalnej karierze. Jego bilans uzupełniają trzy porażki i jeden remis. Pięć lat młodszy Trabant, zawodowy mistrz Europy, zanotował pierwszą przegraną w 39 pojedynku.
Źródło : www.wp.pl

STURM MISTRZEM
Niemiecki bokser Felix Sturm wywalczył tytuł mistrza świata w wadze średniej organizacji WBO. W Berlinie pokonał niejednogłośnie na punkty broniącego mistrzowskiego pasa Argentyńczyka Hectora Velazco. Dwaj sędziowie punktowali 116:112 i 115:113 na korzyść Sturma, a trzeci - 115:113 dla Velazco. Pierwotnie z Velazco miał walczyć Bert Schenk. Cztery dni temu z powodu kontuzji musiał się jednak wycofać, a jego miejsce zajął kolega klubowy z hamburskiej grupy Universum - Sturm. 24-letni Sturm odniósł 19. zwycięstwo w zawodowej karierze. Jeszcze nie przegrał. Pod nazwiskiem Adnan Catic zdobył w 2000 r amatorskie mistrzostwo Europy w wadze lekkośredniej (71 kg).
Źródło : www.wp.pl

KLICZKO-JOHNSON
Witalij Kliczko stoczy 6 grudnia pojedynek z Kanadyjczykiem Kirkiem Johnsonem. Przypomnijmy iż Johnson miał w czerwcu walczyć z Lennoxem Lewisem ale ze względu na kontuzję zrezygnował z walki. Wtedy zastąpił go Kliczko i stoczył walkę życia z Lewisem (przegrał na wskutek kontuzji).

NAVARRE ZNOKAUTOWANY
Przeciwnik Andrzeja Gołoty z 1999 roku (gala była we Wrocławiu w Hali Ludowej) Quinn Navarre został znokautowany przez Audleya Harrisona w czwartej rundzie. Był to debiut niepokonanego Harrisona na amerykańskim ringu.

linia

Aktualności